AIESEC Moldova - blog ONG-st

Favicon AIESEC Moldova - blog ONG-st

AIESEC Moldova blog

RSS posts

Comentează

Adidas oficjalnie zakończył współpracę z Kanye West’em

Po wielu dniach spekulacji i niepewności firma Adidas wydała oświadczenie oficjalnie informujące zakończenie współpracy z Yeezy. W oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej Adidas czytamy: „adidas nie toleruje antysemityzmu ani żadnego innego rodzaju mowy nienawiści. Ostatnie komentarze i działania Ye były niedopuszczalne, nienawistne i niebezpieczne i naruszają wartości firmy, takie jak różnorodność i integracja, wzajemny szacunek i uczciwość”.

W dalszej części oświadczenia czytamy: „Po dokładnym przeglądzie firma podjęła decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Ye, zakończeniu produkcji produktów marki Yeezy i wstrzymaniu wszelkich płatności na rzecz Ye i powiązanych firm. Adidas zaprzestanie działalności adidas Yeezy ze skutkiem natychmiastowym. Firma Adidas jest wyłącznym właścicielem wszystkich praw projektowych do istniejących produktów, a także poprzednich i nowych kolorystyk w ramach partnerstwa”.

Więcej informacji na temat rozwiązania umowy zostanie podanych w nadchodzących wynikach spółki za III kwartał w dniu 9 listopada 2022 r.

Yeezy generuje około 1,5 miliarda euro (1,47 miliarda dolarów) rocznej sprzedaży Adidasa, co stanowi nieco ponad 7% całkowitych przychodów firmy, według szacunków Telsey Advisory Group.

Wszystko to wynik napiętych relacji z Yeezy od kilku miesięcy (pomimo trwających negocjacji). Czarę goryczy przelało zachowanie amerykańskiego rapera Kanye Westem, który w ostatnim czasie wielokrotnie obrażał różne grupy społeczne. Raper pokazał się publicznie w koszulce z podobizną Jana Pawła II z przodu i napisem „White Lives Matter” z tyłu. 

Raper u którego zdiagnozowano chorobę psychiczną – chorobę afektywna dwubiegunowa nie kryje, że chciałby kandydować na fotel prezydenta USA pokazując się w czapeczce z napisem „2024”, czyli rokiem wyborów. Nie zniechęciło go to, że w 2020 roku zdobył zaledwie 60 tysięcy głosów.

Artykuł Adidas oficjalnie zakończył współpracę z Kanye West’em pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Sankcje wykończyły słyną rosyjską wódkę

Po bandyckim ataku na Ukrainę, Rosja została krajem wykluczonym na arenie międzynarodowej z większości dziedzin. Nałożone sankcje okazały się na tyle skuteczne, że we wrześniu inflacja w Rosji osiągnęła poziom prawie 14%, a dolegliwość zabiegów skutecznie spycha kraj w otchłań głębokiej recesji. Wynik nałożonych sankcji okazał się także zabójczy dla ulubionego trunku rosjan, ale również jednego z hitów eksportowych, czyli wódki. Sankcje, które uniemożliwiają eksport rosyjskiej wódki spowodowały, że Grupa Beluga sprzedała prawa do swojej międzynarodowej marki. Firma nie ujawniła jednak nabywcy marki za granicą. 

Obecna sytuacja geopolityczna znacząco wpłynęła na działalność eksportową marki. Czynniki zewnętrzne spowodowały szereg komplikacji w eksporcie wódki z Rosji, co z kolei spowodowało spadek sprzedaży lub zakończenie współpracy z kilkoma krajami. Bezpośredni zakaz exportu na wiodące rynki alkoholu superpremium, czyli USA i UE i prawie zawieszona współpraca z największymi operatorami Duty Free na lotniskach, podwyżka ceł importowych w Wielkiej Brytanii, skreślenie wódki Beluga z asortymentu największych detalistów w Australii, jak również ogólna odmowa wielu zagranicznych dystrybutorów wznowienia współpracy z rosyjską marką przyczyniły się do obecnego, problematycznego stanu eksportu. Ponadto, ze względu na sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone i Unię Europejską oraz zgodnie z prawodawstwem europejskim, Beluga Group musiała 9 lipca wstrzymać działalność magazynu w Rydze. Tym samym eksport rosyjskiej wódki stał się praktycznie niemożliwy.

W związku z obecną sytuacją polityczną właściciel marki zdecydował się na sprzedaż międzynarodowych praw do marki wódki Beluga, zachowując przy tym prawa własności intelektualnej do znaku towarowego w Rosji. Oczekuje się, że wielkość transakcji wyniesie ponad 75 mln USD, co jest znacznie wyższą wartością niż wartość oszacowana przez niezależnych rzeczoznawców. Spółka chce w ten sposób poprawić płynność, a tym samym umożliwić wypłatę dywidendy. Na koniec 2021 r. eksport wódki Beluga mieścił się w granicach 4% przychodów całej grupy, co stanowiło 2% całej sprzedaży pod względem wolumenu, więc firma uważa, że zatrzymanie eksportu nie będzie miało istotnego wpływu na ogólne wyniki grupy.

Beluga Group zamierza skoncentrować się na rynku rosyjskim.

Artykuł Sankcje wykończyły słyną rosyjską wódkę pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Premiera nowej motorówki Bavaria SR33

Podobnie jak w przypadku wszystkich jachtów motorowych z linii Bavaria SR-LINE, podczas projektowania nowej jednostki skupiono się na stworzeniu przestrzeni do komfortowego życia na pokładzie. Pod pokładem Bavaria SR33 imponuje również dobrze przemyślanym układem pomieszczeń, zapewniając dużą przestrzeń dla czterech osób.

Po modelach Bavaria SR41 i Bavaria SR36, Bavaria SR33 jest najnowszym członkiem linii Bavaria SR-LINE, która wyraźnie podąża za filozofią projektowania SR-LINE. Zespół projektantów Bavaria Yachts wymyślił wiele sprytnych rozwiązań, aby sprostać wszystkim wymaganiom, jakie mogą mieć rodziny i przyjaciele. Na pokładzie Bavaria SR33 indywidualny relaks, towarzyskie pływanie na morzu i ogólnie zabawa na jachcie mają swoją własną przestrzeń. To sprawia, że ​​Bavaria SR33 jest idealnym jachtem dla indywidualnych armatorów.

Dziób z obszernym miejscem do leżenia to idealne miejsce na relaks, wyposażone w wygodną tapicerkę rozciągającą się na całej powierzchni konstrukcji, w tym z przydatnymi uchwytami na napoje.

Śniadanie, obiad lub mała przekąska są szybko przygotowywane w dużym barze z płytą grzewczą, lodówką i zlewem, a całość dopełnia duży stół w kokpicie. Elastyczny rozmiar dzięki składanemu oparciu leżaka na rufie jest miejscem dla maksymalnie sześciu osób.

Duża ilość miejsca na rufie spełnia kilka funkcji typowych dla SR-LINE. Jest to leżanka, stół w kokpicie, schowek na sprzęt, a całość może przekształcić się w taras plażowy tuż nad wodą. A ze zintegrowanej platformy kąpielowej morze jest w odległości zaledwie jednego skoku.

Wolności było celem zespołu projektantów podczas projektowania sterówki. Dzięki konstrukcji hardtopu z solidnymi wspornikami ze stali nierdzewnej na rufie i dużymi powierzchniami okiennymi, widok 360 stopni jest prawie niczym nie zakłócony. Z części wypoczynkowej po lewej stronie masz najlepszy widok i możesz cieszyć się słońcem i wiatrem przez duży szyberdach razem ze sternikiem.

Pod pokładem koncepcja Bavaria SR33 oferuje mnóstwo światła, dużo miejsca, cztery koje sypialne, kabinę i duży salon. Salon i duże łóżko na dziobie łączą się w obszerny, loftowy pokój. W ciągu dnia otwarta przestrzeń Bavaria SR33 z dużymi oknami w kadłubie i świetlikiem zapewnia światło i przyjemne poczucie przestrzeni, bez względu na pogodę. Jeśli wszyscy goście chcieliby zostać na noc, stół w salonie można obniżyć, aby zapewnić dodatkową koję do spania, dzięki czemu na pokładzie może spać nawet sześć osób.

Podwójne łóżko o wymiarach 2,00 x 1,60 metra i wygodna kanapa zamieniają kabinę na śródokręciu w osobisty apartament po długim dniu na morzu. Mnóstwo miejsca do przechowywania szortów i koszul dla Ciebie i załogantów zapewnia mnóstwo schowków pod pokładem.

Przestronna z osobną kabiną prysznicową, wolnostojącą umywalką i elegancką armaturą sprawia, że ​​łazienka jest nie tylko funkcjonalna, ale także miejscem, w którym czujesz się komfortowo.

Podobnie jak w przypadku siostrzanych jednostek SR-LINE, projekt i linie Bavarii SR33 pochodzą od słynnego włoskiego projektanta jachtów Marco Casali i jego zespołu. Koncepcja, układ i inżynieria pochodzą oczywiście od doświadczonego zespołu rozwojowego firmy Bavaria. Kadłub o długości 11,40 mi szerokości 3,46 m został zoptymalizowany pod kątem szybkiej i bezpiecznej żeglugi przez ekspertów z biura architektury morskiej Micad. Podwójne silniki od Volvo Penta i Mercruiser o mocy od 500 do 700 KM, a także pojedynczy napęd o mocy 380 KM od Volvo Penta zapewniają mocny, a jednocześnie ekonomiczny napęd.

Bavaria SR36 została właśnie nominowana do nagród European Powerboat of the Year 2023 oraz Best of Boats 2023. 

Światowy debiut planowany jest na styczeń 2023 roku na targach w Dusseldorfie.

Artykuł Premiera nowej motorówki Bavaria SR33 pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Piekło zamarzło i będzie pierwszy elektryczny Rolls-Royce Spectre

Rolls-Royce zaprezentuje w tym tygodniu pierwsze i całkowicie elektryczne „super coupé”, czyli model Spectre. Jest to równie ważny kamień milowy w 119-letniej historii marki, jak moment pierwszego spotkania dwóch założycieli – Charlesa Rollsa i Henry’ego Royce’a. Jest to nie tylko pierwszy elektryczny model Rolls-Royce, który całkowicie zastąpi silniki V-12 w ciągu zaledwie ośmiu lat – ale także pierwszy w pełni elektryczny samochód elektryczny ze wszystkich superluksusowych marek, z wyjątkiem elektrycznych supersamochodów takich jak Rimac Nevera. 

To nie jest koncepcja przyszłości. Spectre można zamówić już teraz, a dostawy rozpoczną się pod koniec przyszłego roku, a „znaczna” liczba dotychczasowych klientów Rolls-Royce’a, którym wcześniej zaprezentowano samochód w tajemnicy, właśnie dokonało zakupu. Spectre jest w rzeczywistości nowym coupe w stylu Phantom’a i będzie wyceniony na kwote między modelami Cullinan i Phantom, ale ponieważ Wraith i Dawn nie są już dostępne w obecnej ofercie modeli w Stanach Zjednoczonych, Spectre jest teraz jedynym wyborem dla tych, którzy chcą kupić dwudrzwiowego Rolls-Royce’a. Z uwagi na boom na elektryki, możemy założyć, że nowy model będzie popularny: firma szacuje, że w pierwszym pełnym roku produkcji Spectre będzie stanowił jedną piątą całej sprzedaży producenta.

Przejście na elektrykę stanowi mniejsze ryzyko dla Rolls-Royce’a, który zawsze skupiał się bardziej na niemal bezgłośnych, wyśmienitych osiągach, w porównaniu z bardziej sportowym producentem samochodów, takim jak Bentley, dla którego bulgoczący dźwięk silnika jest częścią atrakcyjności. Inżynierowie Spectre wspomnieli, że głównym wyzwaniem wydaje się być zrobienie z tego Rolls-Royce’a jako pierwszego modelu EV jako, a nie przesadnie rozkoszowanie się możliwościami, jakie otwiera układ napędowy EV.

Pomimo zdolności silników elektrycznych do wytwarzania zapierającego dech w piersiach przyspieszenia, moc 576 KM Spectre – z silników na każdej osi – pozwala samochodowi wystrzelić od 0 do 100 kilometrów na godzinę w 4,4 sekundy, prawie identycznie jak model Black Badge Ghost. Silnik V-12 Rolls-Royce’a jest niezwykle dopracowany, a bez niego wczesne prototypy Spectre były niepokojąco ciche. Z tego powodu kabina została teraz zaprojektowana tak, aby dopuszczać tylko tyle hałasu, abyś wiedział, że się poruszasz.

Firma podjęła też świadomą decyzję, by nie gonić za zasięgiem dla samej idei. Spectre mógł przejechać w testach ponad 482 km na jednym ładowaniu, ale Rolls-Royce ocenił, że prawdopodobny zasięg będzie wynosił 418 km i jest to wynik wystarczający dla jego klientów, którzy średnio pokonują mniej niż 10000 kilometrów rocznie w swoich samochodach. Zaoszczędzona waga na bateriach oznacza, że ​​Spectre może oferować ten sam zestaw udogodnień i opcji, co wersja z silnikiem spalinowym.

„Jeżeli nasi klienci naprawdę muszą przejechać większy dystans w ciągu jednego dnia bez zatrzymywania się w celu ładowania, mają do wyboru wiele innych samochodów lub odrzutowiec” – stwierdził dr Mihiar Ayoubi, dyrektor ds. inżynierii w Rolls-Royce. Informacje odnośnie baterii nie zostały oficjalnie opublikowane, ale z przecieków wynika, że bateria będzie miał pojemność około 110 kWh i szczytową szybkość ładowania około 195 kW. Szacowany czas naładowania pojazdu z 10 procent do 80 procent to około 34 minuty na ładowarce o mocy 150 kW.

Artykuł Piekło zamarzło i będzie pierwszy elektryczny Rolls-Royce Spectre pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Buty Kobe Bryanta z pierwszego meczu All-Star na aukcji

Kobe Bryant jest jednym z najlepszych koszykarzy w historii. Teraz jego fani i kolekcjonerzy mają okazję kupić całkiem konkretny kawałek jego historii w NBA. Giełda PWCC oferuje parę butów, które Bryant nosił podczas swojego pierwszego występu w meczu All-Star, meczu w którym stał się najmłodszą gwiazdą jaka kiedykolwiek wzięła udział w All-Star. Jest to rekord, który wciąż posiada. Czarno-białe adidas Crazy 8s mają fioletowe i złote ozdoby, które są ukłonem w stronę jego zespołu, Los Angeles Lakers. Fioletowy znajduje się na metce i wypustce języka, a także na zapiętku. Tymczasem logo Adidasa na kostce i trzy paski na pięcie są ozdobione złotem.

W meczu w dniu 8 lutego 1998 roku Bryant i zachód zmierzyli się z Michaelem Jordanem. Jordan był w swoim sezonie Last Dance, więc Mecz Gwiazd był pojedynkiem starej i nowej gwardii NBA. Ostatecznie Jordan odszedł jako MVP z 23 punktami i ośmioma asystami, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa 135-114, podczas gdy Bryant poprowadził zachód z 18 punktami.

Bryant przez całą swoją karierę w Hall of Fame pojawiał się w 18 meczach All-Star Games, czterokrotnie zdobywając tytuł MVP. „Po prostu dobrze się bawię” – rozbrajająco stwierdził Bryant w wywiadzie podczas przerwy podczas swojego pierwszego występu. „Michael jest świetnym graczem, jednym z najlepszych graczy wszechczasów. Czy jest lepszy sposób na naukę gry niż atakowanie go?„

Sprzedaż butów na platformie PWCC kończy się 20 października, a aktualna cena wynosi 25 000 USD.

Artykuł Buty Kobe Bryanta z pierwszego meczu All-Star na aukcji pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Synergia Dobre Miejsce – jak będziesz w Katowicach to wpadaj na śniadanie bo to dobre miejsce [Recenzja]

Wracając po 15 latach do Katowic byłem ultra zaskoczony jak to miasto się rozwinęło. Zmiana była uderzająca bo w pamięci miałem dworzec, który przypominał w 2005 roku kloakę lucyfera, a towarzystwo jakie można było tam spotkać przyprawiało o odruch wymiotny i dreszcze jednocześnie. Moje wspomnienia szybko odeszły w zapomnienie po wyjściu z pociągu na wyremontowanym dworcu, a z uwagi na godzinę musiałem (a w zasadzie chciałem) skorzystać z oferty śniadaniowej w najbliższej okolicy. Wybór padł na Synergię.

Kawiarnia strategicznie umiejscowiona w Katowicach – obok dworca PKP, obok sądu i obok rynku. Po wejściu pierwsze wrażenie to sporo ludzi jak na godzinę 10 w czwartek. To zapewne zasługa lokalizacji o której wspomniałem, ale i jedzenia i kawy, które miałem już przyjemność tutaj próbować. Zamówienie składamy przy barze u młodej i kontaktowej obsługi, która może nie jest z mojej bajki, ale jak najbardziej jest sympatyczna i opowie o jedzeniu i kawie. Wybór padł na śniadanie z jajecznicą, bekonem i frankfurterkami (30 zł) oraz espresso (7 zł).

Espresso 7 zł

Zająłem wygodnie miejsce przy stoliku i z każdej strony miałem do dyspozycji książki i jakieś przewodniki po okolicy, jeśli zapomnisz wziąć czegoś do poczytania to w Synergii spokojnie nie będziesz miał z tym problemu. Po krótkiej chwili miły młodzieniec z obsługi przyniósł espresso oraz szklankę z wodą. Espresso z kategorii mocnych, esencjonalnych ale jednocześnie zaparzone z ziaren, które były pozbawione kwasowych nut. Możemy założyć, iż była to arabica. Z tego co się dowiedziałem, właściciel kawiarni zawodowo zajmuje się kawą, więc nie pozwoli sobie na kawową popelinę.

Jajecznica z bekonem i frankfurterkami 30 zł

Po kolejnej chwili pojawiło się śniadanie. Śniadanie z kategorii tych, które jak zjemy możemy spokojnie iść na 12-sto godzinną szychtę. Świetna i kremowa jajecznica, która w pierwszej chwili mogła wydawać się mało słona, ale pamiętajmy, że wystąpiła w akompaniamencie słonego bekonu, który swoją drogą był świetnie wysmażony, co bywa rzadkością nawet w burgerowni, gdzie nierzadko dostawałem niedosmażony i sflaczały bekon, który wywoływał tylko uśmiech politowania. W Synergii bekon wysmażyli podręcznikowo. Frankfurterki naprawdę wysokiej jakości i po prostu smaczne, nie miałem się do czego przyczepić. Nie był to wyrób frankfuterkopodobny stworzony z masy, gdzie mógł maczać palce chemiczny Ali. Warto także wspomnieć o przepysznym pszennym chlebie, który był pokryty masłem ziołowym. Uwielbiam chleb, mogę śmiało powiedzieć, że znam się na nim z pasji. W Synergii zapewne go nie pieką, ale mają świetną piekarnię, która im go dostarcza. Mięciutki miękisz, chrupiąca skórka a dodatek masła ziołowego sprawiał, że smakował wybornie.

Jeśli szukasz miejsca w Katowicach na naprawdę wysokiej jakości śniadanie i bardzo dobrą kawę to śmiało możesz iść do Synergii. Oczywiście, możesz powiedzieć: 30 złotych za śniadanie?! Jasne, to nie jest mało, ale to co otrzymujesz na talerzu sprawia, że nie czujesz się oszukany a sytość czujesz do kolacji. Ja Wam gorąco polecam to miejsce.

Artykuł Synergia Dobre Miejsce – jak będziesz w Katowicach to wpadaj na śniadanie bo to dobre miejsce [Recenzja] pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Aukcja kolekcji Grażyny Kulczyk w DESA Unicum

Organizowana przez DESA Unicum sprzedaż blisko 200 wybitnych dzieł z szeroko znanej kolekcji Grażyny Kulczyk, zaplanowana została na 18 – 20 października 2022 r. To najważniejsze i bezprecedensowe wydarzenie tej klasy w historii polskiego rynku sztuki, ale też regionu. Na aukcję trafią dzieła od lat będące poza zasięgiem rynku – prace Tadeusza Kantora, Wojciecha Fangora, Henryka Stażewskiego czy Jerzego Nowosielskiego oraz polskich i zagranicznych artystów młodszych pokoleń.

Nigdy wcześniej w ofercie polskiego domu aukcyjnego nie było aż tylu wybitnych dzieł sztuki sygnowanych nazwiskiem tak uznanej na świecie kolekcjonerki – jej zbiory to kolekcja najbardziej znacząca w Polsce, odkrywcza, selektywna, naznaczona odwagą i wyjątkowym stylem. W wystawionej na sprzedaż części zbiorów znajdują się dzieła uznanych klasyków awangardy, ale też prace mniej znane – takie, na które sama kolekcjonerka zwróciła uwagę, odkrywając talent i potencjał artystów. Organizowana przez DESA Unicum aukcja prac zebranych w aż 5 katalogów, będzie potężnym zastrzykiem energii dla polskiego rynku, ale też z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie zagranicą. Przedsięwzięcie stanowi także moment zwrotny w działalności społecznej kolekcjonerki – kontynuując rozwój kolekcji, działalność Fundacji Art Stations oraz Muzeum Susch, Grażyna Kulczyk chce w pełni poświęcić swój czas i środki promocji kobiet w świecie sztuki.

Te dzieła przez lata dały mi wiele radości, spełniły swoją rolę w mojej kolekcji – czasy, by żył dalej, nie chcę ich zawłaszczać

Grażyna Kulczyk Kolekcjonowanie – misja, edukacja, pasja

„Sprzedaż dzieł z kolekcji Grażyny Kulczyk to najważniejsze wydarzenie na polskim rynku sztuki dlatego, że jest to nie tylko zbiór wybitnych wyrazów artystycznej kreacji, który inspiruje i budzi podziw, ale podobnie jak jej twórczyni – to symbol niebywałej wręcz odwagi i wiary w sprawczą moc sztuki. Ten pogląd wyraża się zarówno w doborze dzieł, obejmującym najważniejsze nurty i media sztuki powojennej i współczesnej, jak i roli, którą kolekcja odegrała – i nadal odgrywa – w życiu publicznym. Jednocześnie kolekcja ta nie bez przyczyny odzwierciedla kierunki rozwoju rynku sztuki – jest tak za sprawą wielkiej sprawczości osoby Grażyny Kulczyk, której kolekcjonerskie wybory miały wielki wpływ na całe środowisko. Nie jest przesadą stwierdzenie, że decyzje, które podejmowała kolekcjonerka, inspirowały innych do odwagi. Innym pozwalały dostrzec potencjał tam, gdzie dostrzegła go jako pierwsza. Taką właśnie rolę odgrywa projekt, który mamy przyjemność Państwu przedstawić„

– mówi Agata Szkup, Prezes Zarządu DESA Unicum –

„Jestem głęboko przekonana, że to wydarzenie będzie jak swoisty steryd wpuszczony w tkankę rynku sztuki. Dzięki kolekcji rynek zmienia perspektywę, nabiera tempa, sam poddaje się refleksji, aukcje powodują poruszenie wśród kolekcjonerów. Właściciel kolekcji w pewien sposób obnaża się przed światem ze swojej pasji, gustu, wrażliwości, a kupujący dają nowe życie dziełom, w nowych kontekstach. Jesteśmy bardzo dumni, że to właśnie nasza instytucja i zespół, dzięki zbieranemu przez lata doświadczeniu, są dziś w stanie zarządzać tym wielkim przedsięwzięciem – to aukcja to wydarzenie o skali i na poziomie światowym„.

„Dzielimy się dziś zbiorem niezwykłym – to niemal 200 dzieł, starannie wyselekcjonowanych i zebranych w pięć tematycznych katalogów: Awangarda, Klasyka, Pasja, Powiększenie i Odkrycia. Skąd pomysł na sprzedaż? Te dzieła przez lata dały mi wiele radości, spełniły swoją rolę w mojej kolekcji – czas, by żyły dalej, nie chcę ich zawłaszczyć. Wierzę, że mogą dać początek lub rozwinąć wiele kolejnych kolekcji, zainspirować innych, dać energię do promocji sztuki innym kolekcjonerom. A ja pójdę dalej, w kierunku, który jest mi najbliższy od lat: poświęcę się w 100% promocji kobiet w świecie sztuki. Linda Nochlin, amerykańska historyczka sztuki, napisała już w latach ’70 znany esej: Dlaczego w sztuce nie było wielkich artystek? (Why Have There Been No Great Women Artists?). Były, tylko o nich nie mówiono, nie wiedziano, nie promowano ich lub przypisywano sobie ich twórczość. Historię sztuki pisali mężczyźni. Mężczyźni, którzy tworzyli dzieła, którzy je kupowali, którzy je promowali. Mam poczucie, że mogę się przyczynić do tego, by to zmienić. Patrzę na tę aukcję jak na naturalny krok – wszystko, co robię, od stworzenia Starego Browaru, przez kolekcję czy aktywność w radach światowych muzeów i fundacji, po Muzeum Susch, pozwalało mi zawsze wpływać na rzeczywistość, kształtować ją poprzez kulturę. Bardzo wierzę w taką siłę sztuki. Dziś jestem pewna, że tej siły trzeba użyć, by z jednej strony zasiać ferment i wykreować impuls energii do innych kolekcji, a z drugiej – wspierać rolę i pozycję kobiet we współczesnym świecie. Mogę i chcę wykorzystać dziś swoje zasoby, by dawać kobietom głos. I temu poświęcę następne lata” –

– mówi Grażyna Kulczyk.

GK Collection i DESA Unicum – wspólna misja

Kluczem, który łączy filozofię Grażyny Kulczyk i domu aukcyjnego DESA Unicum, jest misyjne podejście do biznesu i wieloletnie społeczne zaangażowanie w promocję sztuki oraz jej znaczenia dla kultury, edukacji, rozwoju.

Kolekcja Grażyny Kulczyk, od wielu lat wymienianej na liście Top 200 Collectors prestiżowego magazynu Artnews, jest tylko jednym z elementów jej szerokiej działalności w zakresie promocji sztuki. Kolekcjonerka znana jest także ze swoich potężnych inwestycji, jak poznański Stary Browar, przez lata nazywany największą prywatną polską instytucją kulturalną (ponad 1500 wydarzeń kulturalnych w ciągu niemal 20 lat) czy szwajcarskie Muzeum Susch, zlokalizowane pomiędzy Davos i St. Moritz, które przyciąga tysiące gości z całego świata zarówno stałą wystawą niezwykłych dzieł polskich artystów, jak i wystawami zmiennymi, promującymi dzieła wybitnych kobiet artystek. Kolekcjonerka od lat angażuje się także w promocję sztuki Polski i regionu. Prezentowana kilka lat temu w Madrycie, w Santander Foundation, wystawa ponad 100 dzieł z jej kolekcji była jedną z największych w historii polskich ekspozycji sztuki nowoczesnej zagranicą. Stałą platformą realizacji szerokiej misji społecznej jest także działająca już niemal 20 lat Fundacja Art Stations, zajmująca się organizacją wystaw, performansów, koncertów, wydawaniem publikacji oraz realizująca programy edukacyjne i promująca sztukę współczesną w przestrzeni codziennego życia.

„DESA Unicum od początku istnienia przyświecała idea edukacji i rozwoju rynku, stworzenia jego mocnych podstaw merytorycznych, prawnych i formalnych, z których korzystać będą klienci i artyści. Przez lata nawiązaliśmy relacje z tysiącami kolekcjonerów i inwestorów, głównie polskich, ale też zagranicznych, którzy budują swoje kolekcje z naszym eksperckim wsparciem. Historycznie podejmowaliśmy się bardzo ambitnych wyzwań, tworząc pionierskie dla polskiego rynku projekty aukcyjne czy pozyskując dzieła sztuki, które były przez lata uznane za zaginione czy niedostępne dla szerokiego odbiorcy„

– mówi Juliusz Windorbski, Prezes DESA S.A.

Dziś DESA Unicum jako jedyny dom aukcyjny w Polsce może przeprowadzić tak złożoną operację, jaką jest sprzedaż prawie 200 dzieł sztuki z kolekcji Grażyny Kulczyk. Opracowaniem merytorycznym kolekcji zajmuje się zespół, który na co dzień przygotowuje aukcje sztuki współczesnej, nowego pokolenia czy fotografii. Koordynatorzy posiadają ogromne doświadczenie w badaniu i wycenie dzieł sztuki z analogicznych okresów. To przez ich ręce przechodziły dzieła, które osiągnęły na aukcjach rekordowe kwoty, ale również takie, które na rynku sztuki wcześniej były niedocenione, pominięte lub niedoszacowane.

Wystawę obiektów aukcyjnych będzie można obejrzeć w DESA Unicum, przy ul. Pięknej 1A w Warszawie w dniach 4 – 20 października.Aukcje odbędą się w dniach 18 – 20 października 2022 r.

Wojciech Fangor „SU 2”

Artykuł Aukcja kolekcji Grażyny Kulczyk w DESA Unicum pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Le Domaine nowa linia kosmetyków od Brada Pitta

Gdy patrzysz na twarz Brada Pitta zastanawiasz się jaki jest sekret powolnego starzenia przeszło sześćdziesięcioletniego aktora? Genetyka? Zastrzyki? Połączenie tych dwóch? Jak prawdziwy Benjamin Button, hollywoodzki zawodnik wagi ciężkiej wydaje się starzeć w odwrotnym kierunku. Okazuje się, że powodem może być jego nowa, wysokiej klasy linia kosmetyków do pielęgnacji skóry Le Domaine.

58-letnia gwiazda, która do tej pory wystąpiła w około 50 filmach i wyprodukowała 16 innych, nigdy nie bała się podjąć nietuzinkowego projektu. Poza karierą filmową trwającą trzy dekady, w której zdobył wiele Oscarów, Złotych Globów i nagród BAFTA, Pitt stał się eko wojownikiem, producentem wina, a teraz dostawcą produktów do pielęgnacji skóry.

„Używam tego przez ostatni rok” – powiedział Pitt w komunikacie podczas niedawnego lunchu w Château Miraval, jego winnicy w Prowansji – „nie wprowadziłbym tego na rynek, gdybym nie zauważył różnicy”. Tak, to ta sama winnica o którą walczył z byłą żoną Angeliną Jolie.

Pomysł na markę Le Domaine zrodził się z istniejącego partnerstwa między Pittem a rodziną Perrin. Perrinowie produkują wino w słynnym Château de Beaucastel od 1909 roku. Ta historyczna posiadłość położona w pobliżu wioski Châteauneuf-du-Pape w dolinie Rodanu, była pionierem biodynamicznej uprawy winorośli. Jest to również jedna z niewielu winnic, która wykorzystuje 13 odmian winogron z których trzy można znaleźć w asortymencie Le Domaine.

Po tym, jak Pitt kupił Château Miraval w 2008 roku, poprosił rodzinę Perrins o pomoc w poprawie jakości owoców. To zapoczątkowało nomen omen owocną relację zakorzenioną we wspólnym szacunku dla ziemi na której gospodarzą. Ich wspólne podejście do produkcji wina polega na harmonijnej współpracy z ziemią, aby zapewnić maksymalizację każdej jej soczystej części. Jak to ujął Pitt: „W naturze nie ma odpadów”.

Rzeczywiście, Marc Perrin winiarz w piątym pokoleniu, który wraz z Pittem założył Le Domaine, powiedział, że jego rodzina spędziła 10 lat pracując z dwoma światowej sławy naukowcami, próbując ustalić najlepszy sposób na przetworzenie wytłoków winogronowych – miąższu pozostałego po wytworzeniu wina. Otrzymali formułę, która maksymalizuje działanie przeciwutleniające trzech różnych winogron. Pitt, który „przez długi czas rzucał się na pomysł stworzenia linii do pielęgnacji skóry” był zaintrygowany tymi badaniami i zaczął pracować z Perrins nad całkowicie naturalnymi produktami na pograniczu zrównoważonego rozwoju i nauki.

Oczywiście nie jest to nowa koncepcja. Istnieje wiele zielonych marek produktów do pielęgnacji skóry, które wykorzystują biotechnologię do tworzenia silnych składników o niewielkim wpływie na środowisko. Jednak tym, co wyróżnia Le Domaine, jest sposób w jaki jest skierowany na starzenie się.

Odpowiednia dla każdego rodzaju skóry formuła oparta jest na dwóch nowych opatentowanych składnikach. GSM10 to silny przeciwutleniacz pozyskiwany z nasion i skórek winogron odmian Grenache, Syrah i Mourvèdre Beaucastel. Profesor Pierre-Louis Teissedre z Instytutu Nauk o Winorośli i Wina Uniwersytetu w Bordeaux odkrył, że połączenie tych specyficznych polifenoli winogronowych opóźnia utlenianie na poziomie komórkowym i zwalcza kolagenazy (grupę enzymów rozkładających kolagen) w celu ochrony skóry.

Tymczasem ProGR3 to połączenie naturalnych cząsteczek pochodzących z wąsów winorośli, ekstraktu z rumianku i zielonej herbaty, które spowalniają oznaki starzenia. Ten składnik jest pomysłem dr Nicolasa Lévy’ego, który przez ostatnie 20 lat badał niezwykle rzadkie zaburzenie znane jako progeria, które powoduje przedwczesne, przyspieszone starzenie się dzieci. Lévy odkrył, że mechanizm tej choroby, polegający na gromadzeniu się toksycznego białka zwanego progeryną, w rzeczywistości wpływa na nas wszystkich – tylko w znacznie wolniejszym tempie. ProGR3 zmniejsza zatem toksyczność progeryny i koryguje nieprawidłowości skórne spowodowane naturalnym starzeniem się.

Le Domaine oferuje cztery produkty, które nadają się do ponownego napełnienia i prawie w całości nadają się do recyklingu. Każdy produkt z linii genderless jest wegański i zawiera wyłącznie naturalne składniki (bez silikonów, parabenów i innych nieprzyjemnych zapachów). Flagowym produktem jest Serum (385 USD za butelkę z pompką o pojemności 1 uncji lub 350 USD za uzupełnienie). Jedwabista formuła łączy ultra wysokie stężenie dwóch głównych składników z roślinnymi komórkami macierzystymi z dwóch odmian kwiatów winorośli, kojącą wodą winogronową i kwasem hialuronowym, aby nawilżać i zmniejszać widoczność drobnych zmarszczek. Zespół twierdzi, że ma intensywny efekt wypełniający i twierdzi, że w ciągu 28 dni wywoła efekt przeciwstarzeniowy.

Krem (320 USD za słoik o pojemności 1,7 uncji lub 270 USD za uzupełnienie) ma dobre działanie GSM10 i ProGR3, wraz z odrobiną organicznej oliwy z oliwek z Miraval, trochę masła shea, wody winogronowej i ajurwedyjskiego ekstraktu roślinnego, który zwalcza wygląd zmęczenie. (To także ulubiony produkt Pitta.) Ma konsystencję bitej śmietany i pozostawia cerę gładszą, jędrniejszą i bardziej promienną. Aktor mówi, że dzięki temu jego „skóra jest znacznie wygodniejsza w kalifornijskim słońcu”. Istnieje również alternatywa Fluid Cream (310 USD za butelkę 1,7 uncji lub 260 USD za uzupełnienie), jeśli wolisz lżejszą konsystencję. Wreszcie Emulsja Oczyszczająca (80 USD za butelkę o pojemności 3,4 uncji) to mieszanka GSM10 i uspokajającej wody winogronowej, która odtruwa skórę i usuwa wszelkie zanieczyszczenia.

Wszystkie cztery produkty (z wyjątkiem Serum) mają lekki, elegancki zapach stworzony przez Grasse, który łączy korzeń irysa i kwiat pomarańczy z subtelnym piżmem i nutami drzewnymi. Słoiki i butelki są wykonane z wysokiej jakości szkła z recyklingu, podczas gdy piękne dębowe korki są wykonane ze skrawków beczek po winie Beaucastel. Pitt opisuje ogólny projekt jako „minimalistyczny i sensoryczny”. Opakowania to głównie papier pozyskiwany w sposób odpowiedzialny, a wszelkie użyte tworzywa sztuczne są poddawane recyklingowi. Otrzymasz również kilka opakowań podróżnych, które ułatwią przenoszenie produktów przez kontrolę bezpieczeństwa na lotnisku.

Chociaż Pitt był zaangażowany w każdy etap procesu twórczego, mówi, że Le Domaine nie ma być „marką celebrytów” i nie będzie miał reprezentującej ją „znanej twarzy”. Zamiast tego nazywa ją „gamą kosmetyków przeciwstarzeniowych dla każdego mężczyzny i każdej kobiety”. W tym celu wszystkie cztery produkty zostały ocenione w rygorystycznych badaniach klinicznych na dużej grupie 150 ochotników (zarówno mężczyzn, jak i kobiet). Wyniki, zdaniem dwóch wspomnianych naukowców, były najwyższe z możliwych dla wszystkich kosmetyków dostępnych na rynku.

Serum, krem ​​i emulsja oczyszczająca Le Domaine będą dostępne od września w wybranych sklepach, a krem ​​w płynie zostanie wprowadzony na rynek w styczniu 2023 roku.

Artykuł Le Domaine nowa linia kosmetyków od Brada Pitta pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

8 ultra rzadkich niebieskich diamentów trafi na aukcję

Kolekcjonerzy biżuterii i innych drogocennych kamieni wkrótce będą mieli kilka rzadkich okazji, aby dodać do swoich kolekcji piękny niebieski diament. Sotheby’s wystawi na aukcję osiem niebieskich diamentów luksusowego jubilera De Beers. Grupa zwana De Beers Exceptional Blue Collection, jest właścicielem słynnej południowoafrykańskiej kopalni Cullinan i jest imponująca biorąc pod uwagę, że niebieski jest najrzadszym kolorem, jaki można znaleźć w brylantach.

Nie tak dawno pisaliśmy o największym 170-karatowym różowym diamencie >>>

To co czyni te osiem diamentów znaczącymi to fakt, że ich wspaniały odcień i równomierny rozkład kolorów sprawiają, że są one szczególnie rzadkie. Co więcej, cztery z ośmiu kamieni zostały ocenione przez Gemological Institute of America (GIA) jako „fantazyjne żywe” – jest to najwyższa ocena dla kolorowych diamentów. Osiem diamentów różni się kształtem i rozmiarem. Od 1,2-karatowego owalu do 11,29-karatowego szlifu stopniowego. W sumie ważą ponad 32 karaty. Cała kolekcja jest wyceniana na ponad 70 milionów dolarów!

„Wspaniała Wyjątkowa Niebieska Kolekcja De Beers jest świadectwem wyjątkowej zdolności De Beers do pozyskiwania najrzadszych diamentów na świecie oraz cierpliwości i dalekowzroczności wymaganej do stworzenia kolekcji, która wykracza poza rzadkość i może być nazwana tylko i wyłącznie jako niezwykła” – stwierdził Bruce Cleaver, prezes De Beers Group w oświadczeniu.  

Trzy z brylantów zostaną wystawione na aukcji przed końcem 2022 roku, a pozostałe kamienie trafią pod aukcyjny młotek w późniejszych terminach. De Beers Exceptional Blue 5,53 o wartości 11-15 mln USD zostanie sprzedany podczas aukcji Sotheby’s Magnificent and Nobles Jewels w Genewie 9 listopada. Reszta trafi pod młotek podczas aukcji Magnificent Jewels w Nowym Jorku 7 grudnia.

To nie pierwszy raz, kiedy Sotheby’s oferuje geologiczne rarytasy. W kwietniu dom sprzedał 15,10-karatowy niebieski diament De Beers na aukcji za 57,5 ​​miliona dolarów .

„Rynek kolorowych diamentów i szlachetnych kamieni nigdy nie był silniejszy, więc jesteśmy absolutnie podekscytowani, że możemy zaoferować pierwszy diament z tej wspaniałej kolekcji” – powiedział w oświadczeniu Olivier Wagner, szef aukcji klejnotów Sotheby’s w Genewie.

Zrób miejsce w pudełku na biżuterię i zadzwoń do księgowego.

Artykuł 8 ultra rzadkich niebieskich diamentów trafi na aukcję pochodzi z serwisu Luxatic.pl.

Limitowana edycja Audi TT RS Coupé iconic edition

Ekskluzywność i najwyższe osiągi: Audi TT Coupé ma już 25 lat, a historię jego sukcesu uświetni rynkowa premiera dostępnej tylko w Europie i limitowanej do 100 sztuk edycji specjalnej Audi TT RS Coupé iconic edition. Ten sportowy samochód o ponadczasowej linii, od swojej premiery w 1998 roku inspiruje cały świat przyjemnością z jazdy i czystym językiem designu. Wersja RS zachwyca wyjątkową mocą i dźwiękiem pięciocylindrowego silnika. Limitowana edycja Audi TT RS Coupé iconic edition łączy te emocjonalne cechy i podkreśla je sportowymi elementami stylistycznymi, zarówno na zewnątrz, jak i we wnętrzu.

Ponadczasowe: model TT jest ikoną designu Audi od ćwierć wieku. Audi TT RS Coupé iconic edition kontynuuje ten trend. To szybki samochód sportowy z wieloma innowacjami, zachowujący jednocześnie typowe dla TT RS cechy: design i dynamikę.„Sama nazwa mówi właściwie wszystko: Audi TT RS Coupé iconic edition” – podkreśla Sebastian Grams, dyrektor zarządzający Audi Sport. „Ten model z limitowanej serii nawiązuje do ikonicznego języka designu TT oznaczającego odwagę i elegancję w bezkompromisowej formie. Dzięki ekskluzywnym akcentom zewnętrznym i wewnętrznym, osiągi naszego sportowego coupé napędzanego przez wielokrotnie nagradzany pięciocylindrowy silnik, są teraz dosłownie na wyciągnięcie ręki.”Inspirowane Bauhausem: TT CoupéAudi zaprezentowało Audi TT Coupé – wtedy jeszcze jako studium samochodu sportowego – na targach IAA we Frankfurcie, jesienią 1995 roku. Nazwano je „samochodem dla entuzjastów”. Niemal symetryczne, Audi TT konsekwentnie realizowało zasadę projektowania opartą na geometrycznych, okrągłych kształtach. Projekt nie szedł na kompromis, ale raczej wyznaczał priorytety – i to od razu zrobiło wrażenie na publiczności.Trzy lata później coupé weszło do produkcji w niemal niezmienionej w stosunku do studyjnego projektu formie. Rok po TT Coupé, Audi wprowadziło na rynek TT Roadster. W drugiej generacji, Coupé zostało wzbogacone o warianty S i RS.„Inspiracją dla TT był Bauhaus i jego uniwersalna filozofia projektowania 'mniej znaczy więcej’” – mówi szef Audi Design Marc Lichte. „Maksymalna redukcja – pominięcie wszystkiego, co zbędne i nieistotne – była tak radykalna i tak odważna, że TT w swojej prostocie szybko osiągnęło najwyższy atrybut dobrego designu: bycie ponadczasowym. Kiedy już to osiągniesz, jesteś poza trendami, a mimo to nigdy nie wyjdziesz z mody – po prostu dlatego, że dobry styl się nie zużywa.”Stąd typowe linie coupé z 1998 roku można nadal odnaleźć w najnowszej edycji specjalnej TT RS Coupé iconic edition – nawet jeśli jesteśmy trzy generacje TT i ćwierć wieku później. Model edycji specjalnej pozostaje wierny idei redukcji: minimalistyczny design jest zauważalny począwszy od wyrazistego nadwozia, aż po wnętrze, które do dziś w sposób jasny i prosty koncentruje się na kierowcy. Typowe kształty rur i walców, które dosłownie wtapiają się w design tego modelu, można znaleźć także w Audi TT RS Coupé iconic edition. Takie okrągłe elementy to np. standardowy korek zbiornika paliwa, okrągłe nawiewy we wnętrzu, ramka wokół dźwigni zmiany biegów czy jej efektowna okrągła gałka.Nadajemy właściwy ton: ciemna elegancja wnętrzaAudi TT RS Coupé iconic edition spełnia wysokie oczekiwania związane z jego estetyką. Charakterystyczny dla RS lakier nadwozia – szary Nardo Grey, nadaje właściwy ton ekskluzywnym i sportowym cechom modelu. Ten elegancki odcień szarości został nazwany na cześć legendarnego włoskiego toru wyścigowego Pista di Nardó, na którym Audi RS zrobiło swoje pierwsze kilometry testowe. Jako jeden z najbardziej popularnych wśród klientów zindywidualizowanych kolorów lakieru, zapewnia optymalne pierwsze wrażenie.Wrażenie to potęguje błyszczący grill osłony chłodnicy z matową, czarną pojedynczą ramką, a na nim napis quattro o matowo-tytanowym wyglądzie. RS ma też wstawki w listwach bocznych w kolorze błyszczącej czerni. W takim samym stylu utrzymane są pierścienie Audi, oznaczenie modelu TT RS z przodu i z tyłu, a także obudowy lusterek zewnętrznych. Charakterystyczne dla tego modelu 20-calowe, błyszczące czarne siedmioramienne felgi z pasującymi do nich czarnymi zaciskami hamulcowymi, w najdrobniejszych szczegółach kontynuują język stylistyczny marki. Częściowo „zaszronione” trójkątne szyby po bokach tyłu z ekskluzywnym napisem „iconic edition”, podkreślają ekskluzywny wygląd coupé.Geny sportów motorowych: pakiet Aerokit podkreśla sportowy charakter autaAudi TT RS Coupé iconic edition zyskuje dynamiczną siłę także dzięki pakietowi Aerokit, opracowanemu w tunelu aerodynamicznym. Zainspirowany sportami motorowymi przedni zderzak posiada nakładki aerodynamiczne, splitter i wyraźne listwy w bocznych przednich wlotach powietrza.Przymocowane na stałe w tyle pojazdu karbonowe skrzydło spojlera z bocznymi wingletami, jako część koncepcji aerodynamicznej wspiera zarówno osiągi i wydajność auta. Podkreśla też jego sportowy, wyczynowy charakter.Nad charakterystycznym dla modeli RS dyfuzorem, po obu jego stronach, znajdują się pionowe elementy stylistyczne. Efektowne ich wykończenie stanową dwie owalne końcówki rur wydechowych. Zgodnie z filozofią kolorystyczną, przednie splittery, nakładki aerodynamiczne, nakładki na progi i fragment tylnego dyfuzora, imponująco błyszczą czernią.Podczas opracowywania pakietu Aerokit w tunelu aerodynamicznym, wzięto pod uwagę zależność między oporem a siłą nośną, dzięki czemu jest ona optymalnie wyważona, co poprawia zarówno aerodynamikę, jak i właściwości jezdne. Zwiększony docisk tylnego skrzydła spojlera i tylnego dyfuzora sprawia, że ten samochód sportowy znacznie mocniej trzyma się drogi i znacznie poprawia się jego prowadzenie w szybko pokonywanych zakrętach – to idealne warunki do czerpania radości z jazdy w każdej sytuacji.X ze 100: ekskluzywne akcenty stylistyki wnętrzaWnętrze TT RS Coupé iconic edition charakteryzuje się ekskluzywnością i dbałością o szczegóły. Również tutaj centralnym motywem jest ciemna kolorystyka, którą dodatkowo podkreśla celowe zastosowanie akcentów z gamy Audi exclusive. Sportowe fotele RS są dwukolorowe, z boczkami wykonanymi z delikatnej skóry Nappa w kolorze szarym, środkowymi panelami z czarnej Alcantary oraz przeszyciami o strukturze plastra miodu w kolorze żółtym. Ekskluzywny haft „iconic edition” jest umieszczony w czarnej Alcantarze na wysokości ramion. Czarne dywaniki wykończone są haftem RS w kolorze żółtym, natomiast podłokietniki w drzwiach i konsola środkowa są również w kolorze szarym, ozdobione kontrastowymi szwami w kolorze żółtym – podobnie jak czarna osłona Audi virtual cockpit. Również tapicerka obić drzwi oraz sportowa skórzana kierownica RS z oznaczeniem w kolorze żółci kalenduli na godzinie 12, są wykończone Alcantarą. Numerowana plakietka na dźwigni zmiany biegów sprawia, że każdy ze 100 pojazdów tej edycji specjalnej jest zindywidualizowany i wyjątkowy.Podczas gdy nastrojowe oświetlenie we wnętrzu tworzy niepowtarzalną atmosferę, system Bang & Olufsen Premium Sound System z trójwymiarowym dźwiękiem umożliwia bogate doznania muzyczne.Forma potrzebuje funkcji: legendarny, pięciocylindrowy silnik zapewnia niezrównany, charakterystyczny dźwiękTT RS Coupé iconic edition napędzane jest sprawdzonym przez Audi Sport silnikiem 2.5 TFSI o mocy 294 kW (400 KM) i maksymalnym momencie obrotowym 480 Nm. Wiele sukcesów osiągniętych dzięki niemu w sportach motorowych sprawia, że jest to jedna z najbardziej przekonujących jednostek napędowych Audi. Dzięki zwycięstwom w wyścigach i niezawodności w codziennej eksploatacji, silnik ten dziewięć razy z rzędu, począwszy od roku 2010, otrzymywał nagrodę „International Engine of the Year Award”.Moc jednostki napędowej trafia do stałego napędu na cztery koła quattro za pośrednictwem siedmiobiegowej automatycznej skrzyni biegów S tronic – to typowe dla modeli TT RS rozwiązanie. Sterowane elektrohydraulicznie sprzęgło wielopłytkowe, które w Audi TT zadebiutowało w 1998 roku, płynnie rozdziela moc na wszystkie koła. System Audi drive select pozwala kierowcy wybierać różne tryby pracy układu napędowego quattro oraz innych elementów, takich jak układ kierowniczy, siedmiobiegowa skrzynia S tronic, klapy w układzie wydechowym, czy charakterystyka silnika.Audi TT RS Coupé iconic edition osiąga prędkość maksymalną 280 km/h. Ten kompaktowy samochód sportowy rozpędza się od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,7 sekundy. Dzięki typowej kolejności zapłonu 1-2-4-5-3 i towarzyszącemu jej gardłowemu brzmieniu silnika, zapewnia bardzo emocjonalne wrażenia z jazdy. Ze względu na kolejność zapłonu, sąsiadujące i niesąsiadujące cylindry pracują na przemian, tworząc bardzo specyficzny rytm i charakter. Nieparzysta liczba cylindrów powoduje powstawanie częstotliwości harmonicznych, a do generowania tego niepowtarzalnego dźwięku przyczynia się też jednostka sterująca silnikiem. Przy większym obciążeniu otwierają się klapy w układzie wydechowym, co daje jeszcze pełniejszy dźwięk.Doskonałe prowadzenie i stabilność jazdy, oprócz niskiej masy pojazdu (TT RS Coupé waży 1475 kg), zapewnia też sportowe zawieszenie RS plus z adaptacyjnymi amortyzatorami typu Audi magnetic ride.Model edycji specjalnej dostępny na rynku w I kw. 2023

Artykuł Limitowana edycja Audi TT RS Coupé iconic edition pochodzi z serwisu Luxatic.pl.